piątek, 20 grudnia 2013

Lekcja 5



 Temat: Świat skreśli tę miłość nim jej dotkniemy


            Grecja była magicznym miejscem. Skała na skale, dom na domku, statek na statku. Siedziałeś na hotelowym balkonie z nogami założonymi o barierkę, a Dragan w tym czasie brał prysznic. Miałeś przed sobą horyzont morza. Byłeś romantykiem – musiałeś to przyznać. Jak nie wgapiałeś się w zasypiający Rzym, to w budzące się Santorini. W tym samym czasie, twoi dwaj współlokatorzy zbiegli na dół do kuchni, aby zrobić obeznanie wśród śniadań. Nie miałeś ochoty tu jeść, ale Parodi, jako ciągły bywalec, zarzekał się, iż tutaj są najlepsze owoce morza.          
- Na pewno wróci- usłyszałeś za sobą głos kolegi. Dragan nałożył na siebie koszulkę i usiadł na krześle obok. Zaciągnął się świeżym, morskim powietrzem, gdy do pokoju wparowała pozostała dwójka.            
- Takie ryby, takie kraby- zanucił Simone, rozbawiając pozostałych.
- Ja tu nie jem- rozłożył ręce, w geście poddania, Cristian, zajmując ostatnie z krzeseł. Parodi natomiast wskoczył na stolik. Dragan dołączył do zdania Savaniego, więc i ty wziąłeś stronę kolegów.     
- Ale to jest smaczne- bronił się siatkarz.  
- Smacznego- odpowiedzieliście chórem, ale zanim zdążyliście dojść do windy, Parodi już człapał za wami, mrucząc coś o tym, że tak naprawdę nigdy mu to nie smakowało, ale zawsze mama mu kazała jeść.    
- To co, szukamy czegoś włoskiego?- zaproponował Cristian, a wy zgodnie przytaknęliście. 


            Coś włoskiego mieściło się na górze miasteczka, gdzie stoliki dla gości ustawione były na dachu budynku, z widokiem na morze. Miałeś szczęście do takich miejsc. Nie tylko ze względu na piękne krajobrazy, ale też co do kelnerek. Chłopaki podśmiewali się i szeptali między sobą na temat zgrabnej dziewczyny. Musiałeś ją zobaczyć, więc nakierowany przez palec Parodiego, wpatrzyłeś się w jej sylwetkę, gdy obsługiwała pewne starsze małżeństwo. Długie nogi, smukłe palce oraz zielone oczy i ciemne włosy. Choć zamiast prostych pasemek, miała delikatnie pofalowane, to dałbyś sobie rękę uciąć, że była to Rebel.            
- Drago, to chyba ona- złapałeś kolegę za nadgarstek, nie odrywając od niej wzroku.
- Mówiłeś, że mieszka w Rzymie- spostrzegł Travica.         
- Bo tak było. Może dorabia na wakacjach?- zastanowiłeś się. – Wydaje mi się, że to Rebel.    
- Kto?- zakrztusił się Savani. – Przyjaciółka Sabbiego?- wbiłeś w niego złowrogie spojrzenie. Ściskało cię w żołądku na dźwięk jego imienia. Gdy chciałeś zdobyć dziewczynę, nie mogłeś myśleć o atakującym. On niszczył twoje plany i zapał do działania.        
- Znasz ją?- zapytałeś Cristiana. Ten jedynie kiwnął twierdząco głową. – To przyglądnij się. To ona, prawda?- poprosiłeś, a on wykonał prośbę. Przytaknął. Nie czekając długo, odsunąłeś krzesło i wstając, ruszyłeś w jej kierunku. Na dźwięk swego imienia wyprostowała się. Widziałeś, jak jej ciało niebezpiecznie drży. Chwyciłeś ją za rękę i odkręciłeś w swoją stronę, będąc w ten sposób bardzo blisko niej. Wydychałeś powietrze wprost na jej twarz, tym samym sprawiając, że z rozkoszą przymykała powieki.   
- Nie uważasz, że to przeznaczenie?- zapytałeś. Chwilę stała z zamkniętymi oczami. Dopiero później powoli je rozchyliła i spojrzała w twoje źrenice.   
- Boję się- szepnęła.      
- Czego?- dopytałeś, lecz ona cofnęła się o dwa kroki do tyłu.         
- Że stanie ci się krzywda. Przeze mnie- wyznała i zniknęła w budynku restauracji. Zostawiła cię w rozsypce i z mętlikiem w głowie. Musiałeś to sobie przemyśleć. Dlatego też, nie dotrzymywałeś towarzystwa kolegom, którzy poszli zwiedzać. Ty wróciłeś do hotelu i usiadłeś na balkonie. Długo rozmyślałeś nad sensem słów Rebel. Zależało ci na kobiecie, która zamiast przybliżać się, oddalała się od ciebie.   



 Bonus przedświąteczny! Czuję, że staczam tą historię na jakiś kryminał, zobaczymy. A teraz, korzystając z okazji, iż mam czas dodać Wam następną Lekcję - pozwólcie, że złożę Wam życzenia świąteczno-noworoczne.
Życzę Wam, moi drodzy czytelnicy, dużo zdrowia, szczęścia oraz ciepłych świąt w gronie rodzinnym. Twórcom, worka weny, a czytelnikom - wielu ciekawych historii swoich ulubionych blogerów. Natomiast w noc Sylwestrową, hucznej zabawy, litrów szampana i aby ten 2014 (rok Mistrzostw Świata) był jeszcze lepszym od przemijającego.
Widzimy się na Lekcji 6 po Nowym Roku? :)

PS: Zapraszam na -> FanPage 

1 komentarz: